Przyszedł czas podsumować zarówno trzecią sesję treningową jak i kwalifikacje przed dzisiejszym GP Kanady (start o 20:00). Nie ma sensu przedłużać... Zaczynajmy!

Trzecia sesja treningowa rozpoczęła się w podobnych warunkach co FP1 (temp. powietrza i toru - 19 i 29 st.C). Kierowcy próbowali swoich sił na wszystkich trzech rodzajach ogumieniach dostępnych podczas tego weekendu. Przejdźmy jednak do samych wyników, które zwiastowały upadek wieloletniego absolutnego rekordu toru należącego do Ralfa Schumacher (1.12.275 w 2004 roku).
Ferrari po raz kolejny pokazało, że jest bardzo mocna na tym torze. Tym razem do Seb przed Kimim, choć na początku sesji inżynierowie włoskiej stajni przekazali przez radio Vettelowi, że zdiagnozowali pewien problem, ale że się nim już zajmują. Na szczęście nie miał on większego wpływu na jazdę Niemca. Delikatne różnice w czasach obu kierowców można wyjaśnić faktem, że ich najszybsze okrążenia zostały wykręcone w innym czasie (Vettela nieco później - czyli w lepszych warunkach). Nadal jednak kierowcy mieli problemy w zakrętach T6-T7 oraz nawrocie (T10), gdzie łapali uślizgi lub blokowali opony.

Co do Mercedesa to wydawać by się mogło, że Ferrari wchodzi już na dość bezpieczną przewagę. Jak się jednak później okazało, Hamilton wyciągnął z rękawa kilka dziesiątych (w końcu to jego tor) i zdobył PP, ale nie uprzedzajmy faktów. Bottas z kolei do swojego kolegi z zespołu stracił 0.3 s., ale on nie pokonał tego okrążenia czysto. Tak czy inaczej walka o top4 rozegra się między nimi a kierowcami Scuderia Ferrari.

W Red Bullu po raz kolejny Max Verstappen jest szybszy od Daniela Ricciardo. Australijczyka niepokoić może jednak jego przewaga (ok. 0.6 s.). Ponadto, austriacka stajnia jeszcze coś sprawdzała lub testowała o czym może mówić farba fluorescencyjna na jednym z bolidów. Najbardziej istotne jest to, że Red Bull wydaje się nie być aż tak bardzo w tyle (minimalna strata do Lewisa). Zobaczymy jak to będzie w czasówce. Niemniej jednak jest dobrze!

W Renault obudził się po raz kolejny Nico Hulkenberg, który zakończył sesję z piątym czasem. Po raz kolejny pokazuje, że na pojedynczym okrążeniu trzeba się z nim liczyć. A Palmer? Cóż... Palmer 0.7 s. straty do Nico czyli standard. Na więcej niż P14 nie liczyłbym z jego strony.

W przeciwieństwie do Monako bolid Williamsa (albo raczej Felipe Massa) pokazuje, że jest bardzo szybki na pojedynczym kółku. Na pewno będzie się liczył w walce o Q3! Prawie sekunda straty Strolla do Massy pokazuje, że w tej kwestii nic się nie zmieniło od początku sezonu. Mamy siódmy weekend GP, a tak duża strata wciąż pozostaje. 

Nieco martwić może nieco słabsza dyspozycja Force India w porównaniu z piątkowymi treningami. Mam jednak nadzieję, że w czasówce powalczą o Q3 (z pozytywnym skutkiem). Jednak po raz kolejny tego weekendu szybszy jest Esteban Ocon. Mam nadzieję, że dalej będzie w stanie naciskać na Pereza.

Zaraz za Force India (a w zasadzie pomiędzy nimi) mamy kierowców Toro Rosso, którzy nie są tu tak szybcy jak w Monako. Różnica 0.1 s. pomiędzy Sainzem a Kvyatem pokazuje jak blisko są Ci kierowcy na tym torze. Liczę na awans do Q3 :) a później bezproblemowy dobry wyścig (w szczególności dla Kvyata, który ma z tym jakiś problem).

Fernando Alonso po raz kolejny wykręca naprawdę niezły czas jak na warunki, w których przyszło mu się ścigać (mowa oczywiście o silniku i charakterystyce toru). Stoffel Vandoorne tylko 0.4 s. za Hiszpanem i przy dobrych wiatrach obaj mogą zamieszać w Q2, choć awans do finałowej części czasówki uważam za nierealny.

Stajnia Haasa z lekkimi problemami. Widać, że brakuje tego czegoś Grosjeanowi i Magnussenowi na tym torze. Duże problemy z utrzymaniem się na torze Grosjean miał już w piątek, kiedy to wielokrotnie zaliczał spina w różnych partiach toru. Walka o top 10? Nie sądze, choć Kanada lubi zaskakiwać.

Na dnie standard czyli Sauber z nieco szybszym (bo o 0.1 s.) Marcus Ericsson. Jak większość kierowców również i kierowcom szwajcarskiego teamu zdarzyły się blokady opon czy to w nawrocie czy w szykanach. Poza Q1 nie należy się ich spodziewać.
Na szczęście tym razem w FP3 udało się nie rozbić nikomu bolidu. Na pewno mechanicy odetchnęli z ulgą na myśl, że nie muszą ścigać się z czasem przygotowując samochody do czasówki. Pisząc ten wpis znam wyniki kwalifikacji, ale szczerze mówiąc pomimo, że większych zaskoczeń nie było to ponownie była ona niezwykle emocjonująca i bardzo gorąca!

Tym samym płynnie przechodzimy do podsumowania kwalifikacji, a jak wspomniałem wcześniej były momenty emocjonujące, ale i wzruszające. Zacznijmy jednak od tabeli z wynikami i występów wszystkich zespołów.
Mercedes - Absolutnie fenomenalne okrążenie (i czas) Lewisa Hamiltona pozwala mu na zdobycie 65-ego PP w karierze. Dziesięć lat od zdobycia swojego pierwszego PP (symbolicznie, bo na tym samym torze) zrównuje się tym samym ze swoim niezapomnianym idolem Ayrtonem Senną. Tuż po zakończeniu sesji kwalifikacyjnej, w trakcie krótkich wywiadów na żywo na torze (z trójką najszybszych kierowców), Will Buxton (reporter stacji NBC) przekazał Lewisowi prezent od rodziny Ayrtona... Był nim najprawdziwszy kask Senny, którego używał podczas wyścigów. Nie żadna replika tylko jedyny w swoim rodzaju kask! Mega sprawa, a reakcja Lewisa... z resztą zobaczcie sami:
Dzięki takim inicjatywom kocham F1 jeszcze bardziej! Formuła 1 poszła o krok dalej i zaprezentowała filmowe nagranie porównujące okrążenia dające PP Ayrtona Senny z 1992 roku i wczorajsze Lewisa... Mam ciarki jak to oglądam...
Lewisowi brakuje jeszcze 3 PP do zrównania się z rekordzistą Michaelem Schumacherem. Przy dobrych wiatrach ten sezon da nam nowego lidera tej klasyfikacji. Co do samych występów w czasówce obu kierowców Mercedesa to Lewis już od Q1 wydawał się być bardzo szybki. Widać, że to zupełnie inny tor niż w Monako, a tamtejszych problemów ani śladu. Lewis systematycznie się poprawiał. W Q2 poprawił swój czas o 0.3 s., ale to co zrobił w Q3 (poprawił się o ponad 1 sekundę!) pokazuje jak bardzo leży mu ten tor. Pomimo lekkiej blokady opon w nawrocie wykręcił doskonały czas pobijając rekord toru o 0.816 s. Już pierwszy przejazd Lewisa był fenomenalny, ale szybszyod czasu Seba jedynie o 0.002 s. Drugi przejazd to już popis Hamiltona. Świetna robota, a gdyby obyło się bez błędu byłoby jeszcze lepiej. On-board z okrążenia Lewisa poniżej...Zdecydowanie polecam:
Jeśli chodzi o występ Valtteriego Bottasa (P3) to zmagał się on dziś z balansem i w Q3 nie potrafił złożyć odpowiedniego kółka. Pomimo problemów ze złożeniem kółka również i on poprawiał się z sesji na sesję, choć nie w takim stopniu jak zrobił to Hamilton. Nie udało mu się jednak poprawić w finałowym przejeździe i musiał zadowolić się czasem z początku Q3. Nie było jednak tak źle, bo dał się pokonać jedynie Lewisowi (który był dziś nie do pokonania) i Vettelowi. Z uwagi na dobre tempo wyścigowe Bottas liczy na dublet Mercedesa dziś. Oj będzie się działo.

Ferrari - Kierowcy Scuderii Ferrari na pewno mogą być rozczarowani. Świetna forma z piątku i wczorajszego poranka zwiastowała możliwy kolejny dublet w qualu. Jednak obydwaj kierowcy nie złożyli odpowiednich kółek. Seb (P2) zepsuł drugi zakręt podczas finałowego przejazdu i już było jasne, że musi gonić w kolejnych zakrętach co przełożyło się na końcową stratę (0.330 s.). Kimi (P4) zmagał się z pracą ogumienia. To plus błędy w przejeździe pozwoliły tylko na czwartą lokatę i stratę do Seba w okolicach 0.5 s. Raikkonen przez całe kwalifikacje miał problemy na wyjściu z szykany prowadzącej do nawrotu (T9). Jednak nie przekreślam szansy Scuderii na końcowy tryumf, bo tempo wyścigowe powinno być w porządku. Charakterystyka toru pozwala na wyprzedzanie także jeszcze nic straconego. Niemniej jednak, zdecydowanie mogło być PP, albo przynajmniej mogło być dużo ciaśniej.
Red Bull - Tak jak się spodziewałem Max (P5) był szybszy od Daniela (P6). Strata Australijczyka nie była jednak duża, bo tylko 0.154 s. Oczywiście, Ferrari i Mercedes byli poza zasięgiem więc lokaty 5. i 6. są tymi, o które aktualnie Ci kierowcy walczą. Zarówno Verstappen jak i Ricciardo są zadowoleni ze swoich pozycji na staracie. Dziś będą walczyć raczej z Massą i duetem Force India aniżeli o podium z czołówką (choć 3 lata temu RIC też startował z P6 a wyścig wygrał). Niestety, taka jest aktualnie forma austriackiego zespołu.

Williams - Doskonały występ Felipe Massy (P7), który po raz kolejny awansował do Q3. Myślę, że to najwyższa pozycja startowa jaka była do zdobycia (strata do Ricciardo - 0.3 s.). Lance Stroll (P17) po raz kolejny zawodzi i nawet nie awansował do Q2. W Q1 był szybszy jedynie od duetu Saubera i Magnussena (który mógłby być szybszy gdyby nie wypadek Wehrleina i podwójna żółta flaga w S1). Nawet w pierwszym segmencie czasówki strata Lance'a do Felipe była niepokojąco duża (0.8 s.). Kompletnie nie widzę przyszłości tego kierowcy i nie wiem jak długo jeszcze będę cierpliwie czekać na jakiś jego występ. Startuje prawie z końca stawki bolidem, który pozwala walczyć spokojnie o punkty (przynajmniej tutaj) na torze umożliwiającym wyprzedzanie, więc może dziś! Generalnie, jednak sytuacja Williamsa nie jest zbyt ciekawa i najgorsze jest to, że przyszłość nie wygląda na świetlaną. Przynajmniej nie w najbliższym czasie.

Force India - Świetny występ kierowców hinduskiego teamu. Perez (P8) i Ocon (P9) pokazali, że słabsza forma w FP3 była jedynie wypadkiem przy pracy. Podczas całej czasówki byli bardzo regularni i w każdej jej części poprawiali swoje czasy o około 0.2 s. W Q1 nawet byli na P6 i P7. Muszę przyznać, że po piątkowych treningach liczyłem na ich walkę z Red Bullem. Niemniej jednak w Force India nastroje są na pewno dobre i cel jest jeden - powrót do podwójnego punktowania, po niepowodzeniu w Monako. Trzymam kciuki za ich dobry wyścig. Będzie ciekawie bo zapowiada się walka Red Bulla, Massy, Pereza i Ocona.

Renault - Podobnie jak w Williamsie standard czyli Hulkenberg (P10) dobrze (choć mogło być lepiej), a Palmer (P15) bardzo słabo. Hulk awansował do Q3 i tam do P9 zabrakło tylko 0.136 s. Co do Palmera to niby awans do Q2 już jest jakimś osiągnięciem (ale co to za osiągnięcie, przy P10 Hulka). Niestety, w Q2 przejechał swoje kółko o 0.3 s. słabiej niż w Q1. Nawet jeśli udałoby mu się przejechać w drugim segmencie czasówki jak w pierwszym to i tak pozostałby na P15. Wszyscy się tu poprawiali (zmieniające się warunki na torze to ułatwiały). Ponadto, podobnie jak wcześniej Wehrlein i Sainz, zepsuł przejazd przez pierwszy zakręt. W przeciwieństwie do WEH i SAI nie złapał trawy, ale mocno przestrzelił punkt hamowania. Udało się obejść bez uszkodzenia samochodu, ale kolejna nieudana czasówka Palmera staje się faktem. Nie wróżę dziś sukcesu Brytyjczykowi, a Hulk przy odrobinie szczęścia może zdobyć jakiś punkt. Jednak przez silnik Renault może być trudno utrzymać P10...Ale jak wcześniej pisałem... Kanada lubi zaskakiwać.

Toro Rosso - Rozczarowanie - to pojęcie dominuje w obozie stajni z Faenzy po wczorajszych kwalifikacjach. Obydwaj kierowcy z przygodami zakończyli swój udział w czasówce. Danil Kvyat (P11) - niby pozycja nienajgorsza, ale w ostatnim przejeździe w Q2 dotknął ściany i przebił oponę. Gdyby nie to byłby w stanie wskoczyć do Q3. Carlos Sainz (P13) jest jeszcze bardziej zawiedziony, bo samochód pozwalał na szybszą jazdę co pokazały wyniki treningów. W Q2 miał dość niebezpieczny moment, bo za szeroko wyjechał przy dohamowaniu do T1 i wjechał prawa stroną bolidu na trawę. Automatycznie wpadł w poślizg, ale obyło się bez uszkodzeń samochodu (w przeciwieństwie do Pascala Wehrleina, który miał mniej szczęścia). Dziś postarają się powalczyć o pojedyncze punkty choć patrząc na formę Force India i Williamsa Massy może być ciężko.

McLaren - Tu bez niespodzianki. Alonso (P12) szybszy od Vandoorne'a (P16) w Q1 o prawie 0.6 s. Fernando pokazuje, że jest nietuzinkowym kierowcą po raz kolejny. Prędkość bolidów na końcu prostej jest żałosna. Hiszpanowi zabrakło tylko 0.003 do P11, a do awansu do Q3 już 0.287 s. Na usprawiedliwienie Stoffela należy wspomnieć, że musiał odpuścić swoje ostatnie szybkie kółko z powodu żółtej flagi po wypadku Wehrleina. Jednak na punkty dziś nie liczyłbym zbytnio. Nie umniejszając fantastycznych umiejętności byłego dwukrotnego mistrza świata, prędkość na prostej może okazać się kluczowa i decydująca.
Haas - Trudno opisać zawód jaki odczuwają Romain Grosjean (P14) i Kevin Magnussen (P18). Francuzowi zabrakło 0.4 s. do Q3, więc trudno powiedzieć czy awans był możliwy. Możliwy na pewno był lepszy wynik, ale brak przyczepności w Q2 skutecznie to uniemożliwił. Z kolei MAG stracił szansę na lepszy wynik przez wypadek Pascala, ale w pierwszym przejeździe zablokował opony w T8, a ponadto trudno było mu złożyć odpowiednie kółko przez tłok na torze. Niby to go usprawiedliwia, ale w Q1 tłok jest rzeczą jak najbardziej normalną (szczególnie w Montrealu). Coraz mniej mi się podoba to co prezentuje Duńczyk w tym sezonie. Zobaczymy jak się ułoży dziś ich wyścig zanim wyciągnę jakieś wnioski.

Sauber - Jak zawsze bolidy Saubera zamykają stawkę w qualu. Tym razem to Ericsson był szybszy (o 0.315 s.), a Pascal zakończył sesję na bandzie. Przy dohamowaniu do T1 złapał trawę (jak Sainz w Q2) i wpadł w poślizg. Zatrzymał się dopiero na bandzie przez co została wywieszona podwójna żółta flaga uniemożliwiająca poprawienie czasów przez innych kierowców. Smutny koniec kwalifikacji. Może wyścig będzie lepszy.
Podsumowując, za nami kolejna cudowna sesja kwalifikacyjna. Wyścig zapowiada się na jeszcze lepszy, a biorąc pod uwagę historię wyścigów w Kanadzie możemy się spodziewać akcji... dużo akcji. Jestem absolutnie przekonany, że w całej stawce będzie się działo sporo. Kto wie... może pojawi się samochód bezpieczeństwa. Jedno jest pewne... nawet P1 nie zagwarantuje zwycięstwa na tym torze. Oby wszystko przebiegło bez problemów na starcie, bo chciałbym wreszcie zobaczyć walkę Ferrari i Merca w pełnej krasie. Mówię tu o grze zespołowej zarówno stajni z Maranello jak i mistrzów świata z Brackley. Niech ten wyścig się rozpocznie!!!