Niesamowite kwalifikacje za nami, które o dziwo odbyły się bez wywieszania czerwonej flagi. Kierowcy stanęli na wysokości zadania i poza delikatnym wyjazdami poza tor kierowców Haasa było spokojnie (o ile kwalifikacje w ogóle mogą być spokojne). A w samej czasówce - absurdalnie szybki Vettel zdobywa pole position po raz 49. w karierze, a po raz trzeci w Singapurze i trzeci w tym sezonie. To na pewno główna wiadomość z czasówki, która zakończyła się kilkadziesiąt minut temu. Zapraszam do podsumowania.

Tak jak pisałem wcześniej przewidywałem, że Ferrari nie jest tak szybkie jak im się wydaje, a tu takie zaskoczenie. To co zrobił Vettel to było naprawdę magiczne. Po prostu świetne okrążenie. Seb pokonał Kimiego (P4) o ponad pół sekundy, choć trzeba przyznać, że Kimi jakimś cudem się odbudował i znalazł tak ważne części sekundy między FP3 a czasówką. Szkoda, że Raikkonen nie poprawił się podczas drugiego przejazdu, bo była szansa na P2 (VER też się nie poprawił, a RIC poprawił się jedynie o 0.022 s.). Tak czy inaczej w Ferrari mogą odetchnąć z ulgą, bo po dość trudnym piątku PP smakuje doskonale. Jutro tylko trzeba utrzymać to doskonałe miejsce, ale kierowcy Red Bulla dysponują świetnym tempem wyścigowym. Kluczowa, jak to bywa na tego typu torach, będzie strategia, bo trudno mi jest uwierzyć, że Vettel zostanie wyprzedzony na torze. Ponadto, Kimi może być dobrym buforem przed Mercedesami (o ile pojedzie dobry wyścig). Tymczasem zapraszam do obejrzenia tego niesamowitego okrążenia Seba:
Drugie i trzecie pole zajęli kierowcy Red Bulla. Dla nich to na pewno mały zawód. Verstappen od początku czasówki był zdecydowanie najszybszy, a zaraz za nim plasował się Ricciardo. W Q3 po pierwszych przejazdach strata Holendra do Vettela wynosiła niespełna 0.15 s. Daniel był zaraz za nim. Niestety nie udało się zdobyć upragnionego PP. Jednak to w niedzielę przyznaje się punkty. Nie przekreślam Red Bulla jutro. Jutro obok strategii ważny będzie spokojny start i dojazd do pierwszej sekcji zakrętów (T1-T3). Głodny awansu będzie na pewno lider mistrzostw świata Lewis Hamilton.

Dla Mercedesa to zapewne nieudane kwalifikacje. Jeszcze dzisiejszego popołudnia byli w dobrej pozycji, bo nawet gdyby przegrali czasówkę to tylko z Red Bullem (Ferrari mieli za plecami). Teraz jednak się to trochę skomplikowało, bo Lewis przegrał zarówno z Red Bullem jak i Ferrari. Valtteri Bottas (P6) zdobył chyba maks co mógł patrząc na jego formę w ten weekend (strata do Lewisa - 0.7 s.). Jutro Hamilton musi zachować chłodną głowę na starcie i przejechać bezbłędnie przez pierwsze kilka zakrętów. Potem pozostaje próba ataku na prostej (trudna sprawa), lub strategiczne przeskoczenie kierowców wyżej. Jednak w tej sytuacji może być za późno na złapanie Vettela. Może na spokojnie trzeba podejść do wyścigu (minimalizacja strat) i liczyć na wyjazd safety cara.

W zasadzie jeśli miałbym obstawiać pozycje kierowców Renault to dokładnie tak bym postawił - Nico (P7) i Jolyon (P11). Na pewno nie obaj kierowcy nie są zadowoleni. Na pewno Palmer liczył na awans do Q3, a Hulk bazując na swojej prędkości z treningów wierzył w start z wyższego pola. Jolyon przegrał z Nico w Q2 o prawie sekundę i jako jedyny nie pokonał w tym sezonie partnera z zespołu podczas kwalifikacji. Niemniej jednak walka o dobre punkty jak najbardziej jest w zasięgu (Palmer może wybrać opony na start). Dodatkowo, w pobliżu Hulka nie ma kierowców Force India. Obawiam się jedynie o chimeryczną jazdę Niemca, który potrafi popełnić głupi błąd na takim torze jak Singapur.

Zadowoleni mogą być za to kierowcy McLarena. Pokonanie Force India - zaliczone. Awans do Q3 - zaliczony. Fernando (P8) pokonał Stoffela (P9) o 0.2 s., ale trzeba przyznać, że Belg w ten weekend jeździ naprawdę rewelacyjnie. Powiem szczerze, wierzę w podwójnie punktowany finisz jutro (żeby tylko nie było żadnej awarii).

Przewidywałem, że Sainz (P10) może zapukać do Q3 i tak też się stało. Jednak w decydującej części kwalifikacji Hiszpan był najwolniejszy tracąc do dziewiątego Vandoorne'a ponad 0.6 s. Trzeba przyznać jednak, że nie mógł liczyć na wyższą lokatę. Może lepiej byłoby być na P11? Co do Danila Kvyata (P13) to jak dla mnie bez zaskoczenia. W Q2 do Sainza stracił pół sekundy, ale miał też pewne problemy z samochodem. Jednak nie uniemożliwiły mu one jazdy. Biorąc pod uwagę formę Toro Rosso z treningów o punkty może być trudno.

Dość niespodziewanie kiepskie kwalifikacje Force India. Po GP Monako spodziewałem się, że ich forma nie będzie taka jak w większości czasówek w tym sezonie, ale nie o tak niskich pozycjach myślałem. Po raz kolejny Perez (P12) jest szybszy od Ocona (P14) i to aż o pół sekundy. Podczas drugich wyjazdów w Q2 ich opony przestały pracować o czym mówił przez radio Meksykanin. Miałem nadzieję, że choć jeden z różowych bolidów znajdzie się w Q3. Teraz pora ułożyć odpowiednią strategię na jutrzejszy wyścig.

Żadnej niespodzianki nie było w ekipie Haasa. No może tylko to, że ostatecznie wystartują wyżej niż Williams. Grosjeanowi (P15) udało się wskoczyć do Q2 z piętnastym czasem. Tam już jednak okazał się najwolniejszy. Magnussen zajął 16. miejsce ustępując koledze z zespołu o 0.1 s. Jutro trudno będzie awansować w górę stawki patrząc na ich tempo z wczoraj i dziś.

Tak jak się spodziewałem bardzo ciężki weekend dla Williamsa. Żaden z kierowców nie dał rady awansować do Q2. Felipe (P17) o 0.7 s. szybszy od Strolla (P18). Szczerze mówiąc to tylko wyjazd samochodu bezpieczeństwa w odpowiednim dla nich momencie może pomóc im zdobyć punkty w jutrzejszym wyścigu.

Ekipa Saubera jak zawsze na końcu stawki. Pascal Wehrlein pokonał Marcusa Ercissona o 0.5 s. Jedyny plus to to, że stawka się nieco ścieśniła co pozwoliło im nieco zmniejszyć stratę. To wszystko
Podsumowując, za nami według mnie jedne z najbardziej ekscytujących kwalifikacji w tym sezonie. Nie spodziewałem się, że Seb będzie aż tak szybki. Myślałem, że P1 będzie w zasięgu, ale tylko w wyjątkowych okolicznościach. Lubię takie zaskoczenia jako fan Ferrari. Jutro czeka nas emocjonująca walka o zwycięstwo do samej mety. Wszystko za sprawą startujących z P2 i P3 kierowców Red Bulla jak i startujących z trzeciej linii Hamiltona i Bottasa. Jak pisałem wcześniej decydująca może być strategia i zjazd do boksów w odpowiednim momencie, bo wyjazd samochodu bezpieczeństwa jest sprawą nie tego czy, ale kiedy pojawi się na torze. Biorąc pod uwagę nową specyfikację samochodów F1 (szersze o lepszych właściwościach aerodynamicznych) nie spodziewam się wielu manewrów wyprzedzania. Układ toru również tu nie pomaga. Jednak myślę, że walki koło w koło nie zabraknie i przed nami popołudnie pełne emocji. Zapewnią ją nie tylko Max i Daniel, ale i kierowcy środka stawki. Już jak o tym piszę to nie mogę się doczekać startu. A ten jutro o godzinie 14:00 naszego czasu! Zapraszam serdecznie!