Czas szybko leci i druga sesja treningowa upłynęła w mgnieniu oka. Prognozy pogody mówiły o deszczu jednak ten się nie pokazał i zespoły mogły normalnie pracować nad własnymi programami. Oczywiście w pierwszej części sesji kierowcy próbowali swoich sił z niskim obciążeniem paliwem. W drugiej natomiast kierowcy szukali najlepszych ustawień jeśli chodzi o tempo wyścigowe. Jak to wszystko się zakończyło? Zapraszam do podsumowania.
Po raz kolejny niesamowite tempo pokazał Mercedes. Choć na zarówno na softach jak i supersoftach już Ferrari było nieco bliżej (strata 0.5 s. na S i niecałe 0.15 s. na SS). Tym razem nieco szybszy był Bottas, ale Hamilton nie przejechał czysto trzeciego sektora. Niemniej jednak Mercedes wciąż na czele. Tempo wyścigowe wygląda podobnie jak w Ferrari. Zanosi się na powtórkę ze Spa.

W Ferrari bez zmian, po raz kolejny Seb szybszy od Kimiego, ale tym razem byli bardzo blisko. Jeszcze brakuje trochę, aby tempem dorównać Mercedesowi, ale jest zdecydowanie ciaśniej niż podczas FP1. Kimi miał problemy w drugiej szykanie (podobnie jak duet Williamsa). Razem z Mercedesem Ferrari prezentuje bardzo wysoką formę jeśli chodzi o tempo wyścigowe. Myślę, że jeśli nic nieprzewidywalnego się nie przytrafi to miejsca 1-4 będą poza zasięgiem rywali w niedzielę.

Za pleami wielkiej dwójki oczywiście Red Bull. Verstappen szybszy od Ricciardo o około 0.3 s., ale ich strata do lidera to sekunda. Dużo, ale najbardziej istotne będzie ich tempo w porównaniu do reszty stawki. Oficjalnie już wiemy, że obaj kierowcy dostaną kary na starcie. Nie mogę doczekać się ich niedzielnej pogoni!

W dalszej części stawki bardzo ciasno. Zaskoczeniem jest bardzo dobra forma McLarena. Stoffel Vandoorne, z pomocą Fernando (struga aerodynamiczna) uzyskał siódmy czas. Fernando Alonso narzekający po raz kolejny na brak mocy w swoim samochodzie zajął 8. miejsce z bardzo małą stratą do Belga. Wszystko fajnie, ale Hiszpan wystartuje z końca stawki.

Force India tylko połowicznie w top 10, bo Perez zajął P13. Do dziewiątego Ocona stracił tylko 0.5 s. Widać, że u Francuza z szybkością nie ma problemu. Co do występu Meksykanina to nie mógł on złożyć bardzo dobrego kółka. Nie przekreśla to jednak szans na dobry wynik w czasówce jutro.

Williams potwierdza w tej sesji, że odzyskał dobre tempo. Felipe Massa (P10) był bardzo blisko dziewiątego Ocona. Co do Strolla (P15) to poza przygodą w Variante della Roggia obrócił też swój samochod w Variante Ascari. Do Brazylijczyka stracił 0.4 s., ale nie jest to najgorszy wynik patrząc na formę z zeszłego tygodnia.

Zaraz za top 10 uplasował się Carlos Sainz (P11). Niestety dla Hiszpana sesja nie zakończyła się pozytywnie, bo musiał zatrzymać samochód w wyniku awarii silnika. Dla Kvyata również sesja nie przebiegła najlepiej, bo Rosjanin ukończył ja dopiero z osiemnastym czasem. Oczywiście podobnie było w zeszłym tygodniu w Spa, a w czasówce kierowcy Toro Rosso byli daleko od wejścia do Q3. Na dodatek pewne problemy z silnikiem zgłosił Carlos. Miejmy nadzieję, że to nic poważnego (choć karę i tak dostanie - co już zostało oficjalnie potwierdzone).

Dużo lepiej w FP2 zaprezentowali się kierowcy Renault. O ile w FP1 byli szybsi tylko od Saubera tak w drugiej sesji treningowej zajęli pozycje P12 i P13. Po raz drugi Hulk był szybszy od Palmera, ale tym razem różnica oscylowała w graniach poniżej 0.1 s. Jest zdecydowanie lepiej. Czy jutro pokażą tempo wystarczające na awans do Q3? Trudno powiedzieć, bo jest jeszcze Perez i Stroll. Ostatniego słowa nie powiedzieli również kierowcy Haasa. Start z top 10 jest możliwy nawet pomimo braku awansu, bo karę dostaną kierowcy Red Bulla.

W przeciwieństwie do Renault słabiej zaprezentowali się kierowcy Haasa, którzy byli szybsi jedynie od Kvyata i duetu Saubera. Tym razem ponownie Romain Grosjean był szybszy od Magnussena (ale tylko o 0.1 s.). Natomiast strata do dziesiątego Massy wynosiła ponad 0.5 s. Zobaczymy jak poradzą sobie jutro, ale patrząc na wyniki pierwszej sesji wciąż nie ustawili samochodów optymalnie. Ponadto, końcem sesji w bolidzie Duńczyka w okolicach Ascari pękła opona, a tylne zawieszenie uległo zniszczeniu. Weekend tym samym staje się trudniejszy.

Bez zmian na dole tabeli - nadal dwa ostatnie miejsca okupuje zespół z Hinwil. Tym razem to Szwed był szybszy od Niemca zmagającego się z nadsterownością o około 0.3 s. Dzięki karom rywali do wyścigu przystąpią z nieco wyższych pozycji, ale jasne jest, że spadną na koniec stawki w mgnieniu oka. Niestety, pomimo chęci nie potrafię powiedzieć czegoś pozytywnego o ich występie tu we Włoszech.

Podsumowując, miało być mokro, a było sucho. To oczywiście pozwoliło zespołom w spokoju pracować nad ustawieniami, a nam - kibicom zabrało trochę emocji. Tak czy inaczej przed nami najbardziej emocjonująca część weekendu. Wierzę, że w walkę o PP albo przynajmniej o pierwszą linię włączą się kierowcy Ferrari. Liczę też na niespodzianki w postaci świetnych występów kierowców środka stawki. Zapraszam na jutrzejszy dzień z F1 oraz innymi seriami, bo zarówno samochody F2 i GP3 pojawią się na torze.