Za nami już kwalifikacje, które może nie były tak emocjonujące jak te w Monako w zeszłym miesiącu. Niemniej jednak były pewne niespodzianki (i muszę przyznać się do błędu, ale o tym za chwilę). Jednak walka o PP w zasadzie obejmowała ostatecznie tylko kierowców Mercedesa (choć nawet i to jest naciągane). Zatem przejdźmy do podsumowania czasówki z punktu widzenia teamów.
Absolutnie fenomenalne okrążenie Lewisa Hamiltona (P1). Zacznijmy więc od on-boardu.
Jego dyspozycja w kwalifikacjach była niesamowita (pomimo błędu w T16 podczas pierwszego przejazdu w Q3). Lewis notował najlepsze czasy w Q1, Q2 i Q3. W drugim segmencie poprawił swój czas o 0.7 s., a w Q3 dołożył do tego kolejne 0.7 s. Choć po pierwszym przejeździe w finałowej części kwalifikacji zajmował drugą lokatę (popełnił błąd wyjeżdżając szeroko w T16). To już 66. PP Lewisa i brakuje mu już tylko dwóch żeby zrównać się z Michaelem Schumacherem. 
Doskonale uzupełnił Lewisa Valtteri Bottas (P2). Również i on poprawiał się potężnie przez całe zawody. Najpierw o 1.5 s. w Q2, a potem urwał jeszcze pół sekundy. Niestety nie wystarczyło to do pole position. Dlatego tak jak napisałem we wstępie walka o PP to walka kierowców Mercedesa, choć Bottas stracił do Lewisa ponad 0.4 s. Po wczorajszych problemach Brytyjczyka trudno było przewidzieć, że tak się to skończy. Zwracam honor Hamiltonowi, bo myślałem, że nie da rady być dziś przed Valtterim. Dla Mercedesa to układ marzeń. Jedynym problemem w Mercedesie były ciągłe problemy z odpowiednim dogrzaniem opon, choć w finałowym przejeździe nie było z tym żadnych problemów.

Druga linia w całości dla Ferrari. Kimi (P3) lepszy od Seba (P4). Niestety nie mogą być za bardzo zadowoleni, bo strata to Mercedesa jest ogromna 1.1 s. (największa różnica w sezonie). W bolidzie Vettela przed kwalifikacjami wymieniono silnik (zamontowano ponoć pierwszą używaną jednostkę w sezonie). Może to było przyczyną, aż tak wielkiej straty. Na szczęście to tor, który pozwala na wyprzedzanie, więc jeszcze nie wszystko stracone. Problem może stanowić robiący za bufor Bottas (no chyba, że jakimś cudem wyprzedzi Lewisa na starcie - do T1 tylko 206 m.).

W Red Bullu rozczarowanie z dwóch powodów. Po pierwsze wczorajsza szybkość Maxa dała nadzieję na walkę może nie o PP, ale o pierwszą linię i walkę z Ferrari. Niestety skończyło się na P5 (do czasu Vettela zabrakło 0.038). Okazało się jednak, że Max jak problemy z synchronizacją  skrzyni  biegów w drugim sektorze (po  w pierwszym był szybszy od swojego najlepszego czasu o 0.3 s.). Trzecia lokata więc była w jego zasięgu. Po drugie Daniel Ricciardo (P10) w Q3 uderzył lewym tylnym kołem o barierę na wyjściu z T6. Wywołało to czerwoną flagę i podniosło ciśnienie w niejednym garażu (Lewis był wtedy drugi i musiał przerwać swoje szybkie okrążenie). Australijczyk tym samym zaprzepaścił szansę na bardzo dobry wynik. Słaby weekend dla Daniela. Jutro obaj się postarają zdobyć jakieś dobre punkty, bo tempo wczoraj było świetne.

Tak jak wczoraj przewidywałem dla Force India Q3 nie powinno być problemem. Zarówno Sergio Perez (P6) jak i Esteban Ocon przez całe kwalifikacje poprawili się niemal o 1 sekundę, Różnica między nimi to 0.075 s. - więc ciasno. Esteban podczas Q1 w jednym z zakrętów popełnił błąd i dotknął bariery lewą stroną samochodu (nawet powiedział, że trzykrotnie dotknął band). Kolejne udane kwalifikacje hinduskiej stajni. Ponadto, to najlepszy wynik Ocona w karierze. Tempo jest więc przy dobrym układzie te pozycje są do utrzymania (ale powalczyć o więcej zawsze można).

Ostatnim zespołem, który dostał się do Q3 był Williams. Zgodnie z moim prognozowaniem Massa (P9) przyspieszył, ale nie na tyle żeby pokonać Lance'a Strolla (P8). Tak Strolla... I tu muszę przyznać się do błędu, bo naprawdę nie wierzyłem w Kanadyjczyka. Naprawdę dziś pokazał, że nerwy na wodzy potrafi utrzymać. Pokonał Brazylijczyka o 45 tysięcznych sekundy. Felipe za to w Q2 ostro walczył o każdą najmniejszą część sekundy raz po raz na milimetry mijając kolejne bariery. Naprawdę warto znaleźć on-boardy z jego przejazdów. Jeśli nic się nie stanie niespodziewanego (choć o to łatwo na torze ulicznym) mogą również podwójnie zapunktować (chociaż dziś do Force India stracili 0.6 s.). Trzymam kciuki.

Nie udał się atak Toro Rosso na Q3, ale ponad 0.4 s. stracił Kvyat (P11) do dziesiątego w Q2 Estebana Ocona (nawet gdyby wykręcił taki sam czas jak w Q1 i tak nie wystarczyłoby to na awans do Q3). Carlos Sainz (P12 + 3 = P15) do Rosjanina stracił 0.15 s. i na milimetry minął bandę w niesławnym już zakręcie ósmym. Dodatkowo kara 3 miejsc w tył spowoduje, że spadnie za Magnussena, Hulkenberga i Wehrleina. O punkty może być jutro ciężko zważywszy na braki w mocy silnika Renault.

Tak jak mówiłem w zespole Haas awans do Q2 i ewentualna walka o P12-13 była maksimum. Tak też się stało. Magnussen (P13, P12 po karze dla SAI) pojechał spokojne kwalifikacje. Za to Grosjean (P17, P16 po karze dla ALO) nie przebrnął nawet przez Q1. Głownie przez dalsze problemy z hamulcami. Ponadto, na swoim decydującym okrążeniu popełnił błąd w zakręcie siódmym. Niestety, nie widzę realnych szans na punkty jutro.

Już myślałem, że po raz drugi w tym sezonie zawiódł mnie Nico Hulkenberg (P14, P13 po karze dla SAI), ale to jednak problemy z elektryką stały za jego słabym czasem. Nico w Q2 nie poprawił swojego czasu z Q1, ale nawet to nie dałoby mu lepszej pozycji na starcie. O Palmerze (P20) niestety nie można nic powiedzieć, bo nawet nie wziął udziału w kwalifikacjach (konsekwencje pożaru samochodu w FP3). Jutro wystartuje z końca stawki (za kierowcami McLarena, pomimo ich olbrzymich kar) lub z pit lane. Nieudany weekend póki co  i dla Renault. Trudna przeprawa jutro czeka Nico i Jolyona.

Ostatnią niespodzianką dla mnie był awans do Q2 Pascala Wehrleina (P15, P14 po karze dla SAI). W Q1 był szybszy o prawie 0.5 s. od Ericssona (P18, P17 po karze dla ALO). Natomiast w drugim segmencie czasówki pojechał wolniej o 0.3 s. i to wystarczyło tylko na P15. Jeśli się nie mylę to jutro walczyć będą z McLarenem.

Co można napisać o McLarenie... Fernando Alonso (P16, P19 po karze) minął się z Q2 o 0.017 s. popełniając błąd na swoim decydującym okrążeniu. Natomiast Stoffel Vandoorne (P19, P18 po karze dla ALO) pojechał bardzo słabe okrążenie - wolniejsze od Hiszpana o 0.7 s. Mam nadzieję na ich podwójny finisz (najlepiej nie na ostatnich pozycjach). Zobaczymy jednak jak to będzie wyglądać.
Podsumowując, niestety zanosić się może na drugi z rzędu dublet Mercedesa (mam nadzieję, że się mylę). Ferrari pomimo problemów wierzy w równą walkę z Mercedesem (w końcu ich tempo wyścigowe jest bardzo dobre). Mam nadzieję, że uda się zaraz na starcie połknąć Bottasa, bo to poprawi widowisko. Może jeszcze Verstappen włączy się do walki o podium. Liczyłem w kwalifikacjach na niespodziankę ze strony Force India, a dostałem to czego się spodziewałem. Oczekuję ataku Pereza i Ocona na Vestappena. Niech się dzieje jutro! Wyścig, na który serdecznie zapraszam, startuje o 15:00!