Czas na podsumowanie drugiego dnia weekendu z GP Bahrajnu rozgrywanego na torze Sahkir nieopodal stolicy tego kraju Manamy. Zapraszam

Jeśli chodzi o trzecią sesję treningową to zaskoczeniem może być wysoka dyspozycja Maxa Verstappena i jego pierwsza lokata. Generalnie, kierowcy, którzy stracili czas wczoraj podczas FP2 próbowali więcej pojeździć, ale ogólnie była to dość spokojna sesja. Przez pierwsze 20 minut na torze nie działo się zbyt wiele. Dopiero później zespoły środka stawki wyjechały na tor. Tak jak i podczas pierwszych sesji kierowcy popełniali błędy w tych samych zakrętach (m.in Verstappen, Bottas, Hulkenberg czy Vettel). Ogólnie przez większy wiatr wiejący podczas FP3 kierowcy mieli większe problemy w zakręcie T14, przez co bardzo łatwo było zepsuć dobre okrążenie. Wracając do wyników to niepokoić może nieco większa strata Ferrari do Mercedesa (ok. 0.4-0.5 s.). Poza tym na torze działo się niewiele. Jedynie problemy i drobny wypadek Grosjeana między T4 a T5, który wywołał czerwoną flagę na około 20 minut przed końcem sesji. Na szczęście udało się nie zgasić silnika i lekko zniszczonym bolidem Francuz dotarł do garażu i sesję szybko wznowiono. Pełne wyniki FP3 w tabeli poniżej.


Czas jednak na najważniejsze wydarzenie soboty na torze Sakhir czyli czasówkę. Moje odczucia i ocenę omówię skupiając się, podobnie jak w przypadku GP Chin, na zespołach.



Dla Mercedesa to wymarzone kwalifikacje. Nie tylko zajęli pierwszy rząd, ale i ich przewaga nad Ferrari była chyba największa w sezonie, bo strata Vettela to aż 0.556 s. A miał to być tor, w którym Ferrari może napsuć krwi "srebrnym strzałom". Jednak chyba najistotniejsze jest pierwsze PP Valtteriego Bottasa. Pokonał on Lewisa o 23 tysięczne sekundy, co powoduje, że od tej pory jest to najmniejsza różnica czasowa w kwalifikacjach o GP Bahrajnu od roku 2008. To właśnie wtedy Robert Kubica zdobywając swoje jedyne PP w karierze pokonał Felipe Masse w Ferrari o 27 tysięcznych. Hamilton, który był faworytem sesji kwalifikacyjnej zepsuł nieco pierwszy sektor (jego rzekomo najlepszy) i to wystarczyło, aby seria 6 PP z rzędu została przerwana. Tak czy inaczej najlepszy możliwy wynik w czasówce zaliczony. A na deser onboard z okrążenia dającego PP.


Ferrari natomiast ma nad czym myśleć. Duża strata do Mercedesa i to w bardzo ciepłych warunkach nie napawa optymizmem. Ponownie słabszy występ Raikkonena, który znów w Q3 narzekał na prowadzenie się samochodu. Nie wiem czy to Merc tak odpalił w Q3 czy to był naturalny progres, ale Ferrari w Q2 było tylko 61 tysięcznych za Hamiltonem, co mogło zwiastować walkę o PP w Q3. Tak się jednak nie stało i strata ponad 0.5 s. staje się faktem. Vettel pocieszał się, że w wyścigu powinno być lepiej, ale czy będzie? Zobaczymy, bo temperatura podczas wyścigu ma być nawet o 10 stopni niższa niż przypadku kwalifikacji, a to z kolei powinno pomóc mistrzom świata.

Stajnia Red Bulla natomiast może być bardzo zadowolona z występu swoich kierowców czasówce. Daniel Ricciardo pokonał jedno z Ferrari, a Max uplasował się oczko niżej. Według Verstappena mogło być lepiej, bo nie poprawił swojego rezultatu w drugim przejeździe w Q3 (ponoć był blokowany przed samym szybkim kółkiem przez Massę). Strata do Mercedesa była i tak spora bo 0.8-0.9 s. Tak czy inaczej Red Bull minimalizuje straty dzięki czemu może będzie im łatwiej w wyścigu. Sami kierowcy mówią, że spróbują powalczyć z Ferrari, ale Merc jest poza zasięgiem.

Również bardzo zadowolona może być ekipa z Enstone. Chyba pierwszy raz od 2011 roku obydwa samochody Renault są w top10 w kwalifikacjach. Dla Palmera to najlepsza pozycja startowa w karierze (P10), natomiast dla Hulka wydaje się być normalny dzień w pracy (w Q2 był piąty!). Po raz kolejny naprawdę solidny występ Niemca (żeby tylko tego nie popsuł, bo punkty są w zasięgu). Wracając do Palmera to wydaje mi się, że i tak miejsce nieco naciągane i podarowane przez problemy innych ekip, ze środka stawki (brak Toro Rosso czy jednego Haasa). Ciekawostką może być fakt, że w trzeciej czasówce w sezonie mamy trzecią ekipę środka stawki w Q3 (w Australii Toro Rosso, a w Chinach Williams).

Mieszane uczucia w obozie Williamsa, bo o ile P8 Massy jest akceptowalne to P12 Strolla już nie. Po raz kolejny (jak dla mnie) Stroll nie jest w stanie utrzymać tempa starszego kolegi z zespołu. Mam tylko nadzieję, że jego wyścig nie skończy się na pierwszym okrążeniu. Małym usprawiedliwieniem dla Kanadyjczyka mogą być problemy techniczne w Q2, które mocno ograniczyły mu pracę podczas tej sesji. Patrząc na tempo z FP2 punkty są w zasięgu.

Na pewno małe rozczarowanie panuje w zespole Haas. Z jednej strony świetny występ Grosjeana, który po problemach w FP3 i Q1 (hamulce, opony). Z drugiej jednak kompletna katastrofa Magnussena (na pocieszenie nie z winy Duńczyka), który przez awarię w bolidzie Sainza Jr musiał przerwać szybkie okrążenie. W wyścigu pozostaje walka i wspinaczka na punktowane miejsca choć będzie to raczej bardzo trudne zważając na warunki pogodowe. Pomóc może degradacja opon, ale kto na tym zyska, a kto straci okaże się po zawodach.

Dla Scuderii Toro Rosso to zapewne rozczarowująca sesja kwalifikacyjna. Żadnego z kierowców nie ujrzeliśmy w Q3. Już na początku Q1 ponownie problemy dotknęły Carlosa Sainza Jr. Miał on awarię silnika (narzekał na brak mocy) i musiał zatrzymać bolid na torze przez co nie udało się nawet wskoczyć do Q2. Boli to bardziej biorąc pod uwagę fakt, że tempo kwalifikacyjne było nawet na P8 (podczas okrążenia, w którym dotknęła go awaria miał rekordy w dwóch pierwszych sektorach). Wyścig dla młodego Hiszpana może okazać się trudny, bo stracił on sporo czasu w drugiej sesji treningowej, gdzie nie mógł symulować wyjazdów z dużym obciążeniem paliwem. Danil Kvyat natomiast mógł wskoczyć do Q3 raczej bez większych problemów, ale popełnił spory błąd w dwóch ostatnich zakrętach (a w zasadzie w T15), przez co uniemożliwił sobie awans do Q3. Trzymam kciuki za poprawę w wyścigu.

Występ Pascala Wehrleina może określić nawet mianem spektakularnego. Trzynasta lokata była absolutnie wszystkim co dało się osiągnąć. Oczywiście to miejsce jest też konsekwencją problemów kierowców z lepszych ekip, ale i tak bardzo udana czasówka Niemca, który powrócił do kokpitu w ten weekend (kontuzja pleców, której nabawił się w Race of Champions). Marcus Ericsson natomiast po raz kolejny słabo się zaprezentował i tylko P19. Obydwaj kierowcy liczą na poprawę w wyścigu, ale punkty raczej są poza ich zasięgiem.

Force India raczej nie jest zachwycone występem swoich kierowców, O ile Esteban Ocon wyciągnął raczej sporo z samochodu (szczególnie po problemach z DRS w Q1) i awansował do Q2, to i tak przegrał z Wehrleinem. Natomiast dla Pereza to były kompletnie nieudane kwalifikacje. Przez podwójne żółte flagi w trzecim sektorze po awarii silnika Sainza Jr musiał odpuścić szybkie okrążenie (podobnie jak Magnussen). Pozostaje zadowolić się osiemnastą lokatą. Walka o awans w tabeli będzie trudna zważając na problemy ze zrozumieniem opon podczas FP2, a o podwójnym punktowaniu raczej mogą zapomnieć.

Można w kółko to powtarzać, ale ponownie McLaren nie może być zadowolony z wyników czasówki. Oczywiście to nie jest ekipa, która jeszcze całkiem niedawno walczyła o podia i zwycięstwa, ale miejsca P15 i P17 w kwalifikacjach nie są tym na co liczą włodarze stajni. Dla Vandoorne'a nieudana czasówka dodatkowo utrudniona żółtymi flagami po awarii Sainza Jr. Alonso ponownie awansował do Q2, ale tam przez problemy (prawdopodobnie z jednostką napędową) nawet nie wyjechał z garażu. Czy w wyścigu będzie lepiej? Z przykrością mówię.. Nie sądze.

I tak dotarliśmy do końca analizy kwalifikacji. Wyścig ponownie zapowiada się na rywalizację Mercedesa z Ferrari, ale w tym wypadku wygląda na to, że i Red Bull się włączy w walkę o podium. W środku stawki na pewno ponownie ujrzymy sporo walki pomiędzy kilkoma zespołami. Myślę, że kluczowym czynnikiem okaże się degradacja opon, choć temperatura będzie spadać w trakcie zawodów co może niektórym pomóc (patrz Mercedes). Tak czy inaczej z wypiekami na twarzy czekam na GP Bahrajnu i oczekuje wspaniałego widowiska, na które zapraszam!